moje poczynania biwakowe

wyprawy piesze

biwak, biwak i po biwaku, czas spędzony MEGA pozytywnie z Jaśkiem, jedziemy autem do miejsca docelowego, rower odpoczywa, ale nadrobię to na pewno w przyszłości, bo miejsce na które jadę jest spoko 70 km od domu tak więc można się zapakować w sakwy i pojechać na dwa czy więcej dzionków…jedziemy, jadę po Jaśka do Gliwic, […]

Czytaj dalej

kolejny dość spontaniczny biwak z Jaskiem, jedziemy do lasu :), znowu nie rowerem tylko z bucika, plecak i dreptamy, mój waży lekko ponad 20 kg, w tym 1 L wody i 1L herbaty w termosie… wsiadam w auto i jadę do Gliwic po Jaśka wybraliśmy kierunek Zawadzkie, okolice Kolonowskich, jedziemy i startujemy z parkingu, gdzie […]

Czytaj dalej

26.08.2019 kilka dni temu, mały plan z Jaskiem na biwak do lasu, udało się, pakujemy się do plecaka i idziemy w las :), tyle zabieram tak zapakowałem na plecy, waga jak na zdjęciu… w środku też wcześniej ugotowane ziemniaki na kolację, aby było potem szybciej… wychodzę z domu i bije na przystanek, gdzie Jasiek podjeżdża […]

Czytaj dalej

Hamak, plan Jaśka, góry…czas już nadszedł i ruszamy, pobudka rano, Yerba czas wypić… i wychodzimy z plecakiem o wadze około 23 kg na pociąg do Bielska jedziemy, jeszcze sam w Bielsku spotkanie z Jaśkiem   sam, ale plecak zajmuje drugie miejsce 😉 układamy się wygodnie bo czas jazdy to około 1,5h więc książeczka w ruch […]

Czytaj dalej

Kolejny dzień wolny z zapowiadająca się mega słoneczna pogoda jak na marzec, dlatego jak to u mnie bywa nie zastanawiając się długo snuje plan ;), początkowo zakładał rajze na kole z Diobłym, ale ta opcja przegrała z Brenną, wyjściem w góry ;), pakuje manatki i wsiadam w auto i jadę… Pewnie się zastanawiacie czemu zaczynam […]

Czytaj dalej

dzionek wolny, niestety planu nie ma na jego spędzenie, zimno koło zera, rower odpada myślę sobie no to pakuję manatki i z buta idę, w sumie nie wiem co za różnica ale idę przed siebie z plecakiem gdzie mam śpiwór, matę i hamak, idę do lasu… idzie ze mną szwagier, ale tylko mi towarzyszy, w […]

Czytaj dalej

Dzień wolny od pracy, pogoda super, więc w południe pakuje się do plecaka i wbijam do lasu, nie rowerem a z buta tym razem… jakieś 2 km  i jestem na miejscu, miejscówka dobra, więc się rozbijamy 😉 i gotowe, hamaczek jest…będzie wygodnie 🙂 a oto taki widok od środka 🙂 a taki w górę 🙂 […]

Czytaj dalej