Dzień 1
Startuję do Gliwic po Jaśka, dawno już nie byliśmy razem na biwaku, jadę autem 🙂
plan był taki aby biwak zrobić w Jaworznie w starym ośrodku Tarka, po dotarciu tam jednak na miejsce i zbadaniu terenu stwierdzamy, że miejscówka fajna, ale na biwak z noclegiem i ogniskiem odpada z powodu dużej liczby wędkarzy, a i autostrada A4 w pobliżu daje mocno popalić, a co dopiero w nocy, także miejsce opuszczamy i jedziemy dalej…
dla zainteresowanych podaję namiary geo na miejsce (klik)
kolejnym punktem jest również Jaworzno, punkt Park Gródek jedziemy tam z nadzieją zlokalizowania fajnej i bezpiecznej miejscówki, udało się ale lekko nie było…
miejsce znaleźliśmy tylko na hamak niestety brak odpowiednich drzew, tak wiem ktoś powie no co za ludzie pełno drzew a pisze, że nie ma odpowiednich no cóż bywa i tak, ale sytuacja opanowana, na wszelki wypadek do auta wrzuciłem namiot, wracam się po niego, Jasiek w tym czasie bada miejscówkę 🙂
mam to i wracamy 🙂
teraz mamy komplet i dwa namioty na klifie, ja namiot rozkładam jakieś 2m od krawędzi i jest powiem szczerze dość hmmm bogato :), ale fotki w dalszej części 🙂
po drodze rozglądamy się za starym drzewem na ognisko…
mam też ze sobą drona jak że by inaczej tak więc i trochę latamy…
tak tak ostatnie foto to nasze namioty, a ten niebieski to mój na krawędzi 🙂
powoli robi się ciemno i zachodzik całkiem niezły…
i trzeba ogarnąć coś do zjedzenia…wcześniej jednak praca z drewnem i rozpaleniem ogniska, a w mokrych warunkach nie jest z tym lekko, ale dajemy radę…
mniam, mniam 🙂
płonie ognisko w lesie na urwisku heh, mgła coraz większa, osadza się na tropiku namiotu
Dzień 2
w nocy miał miało miejsce zmiany czasu z letniego na zimowy, co muszę przyznać ładnie odczułem ponieważ obudziłem się o 7:15 i powoli chciałem wstawać, ale jak zegarek się odświeżył to ukazała się godzinka 6:15, ale była moja radość z tego powodu :), a taki oto widok z namiotu o poranku i kawałek dalej ta przepaść 🙂
poranna toaleta i wrzucenie coś na ruszt do żołądka :), nie nie spokojnie toalety nie będę tu prezentował 🙂
posiedzieliśmy jeszcze trochę i powoli się zbieramy do centrum tego Parku, jest zimno i mglisto tak więc mamy nadzieję, że ludzi za dużo nie będzie…i tak tez było gdzieś do godziny 12-tej bo potem to już hmmm całe pielgrzymki się schodziły dosłownie, miejsce jest nieźle oblegane przez ludzi…
robimy postój przy wiacie zwanej wydra
tam robimy sobie kawę i spotykamy mojego teścia, który towarzyszy nam przez dobre 3h
wylatuję również drugi raz dronem w powietrze, wcześniej wylot jeszcze w warunkach mgły
a potem już w promieniach słońca…
na tym powoli przygoda się kończy, idziemy spacerkiem w tych swoich leśnych strojach z małymi plecaczkami wśród tych ludzi i czujemy się jakoś dziwnie :), na koniec jeszcze fotka samego ośrodka dla nurków
Biwak bardzo udany, Jasiek dzięki za spotkanie…
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.